Prolog.

Grudzień 2015.

Właśnie dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Trzeci miesiąc. Umówiłam się z Victorem u mnie w mieszkaniu. Kiedy w aptece kupiłam mi najpotrzebniejsze rzeczy, które przekazał mi w recepcie mój lekarz udałam się do mojego mieszkania. Po pół godzinie dotarłam pod swój blok. Weszłam do niego i udałam się na drugie piętro. Pod drzwiami mojego mieszkania stał mój chłopak.
-Hej.- powiedziałam i dałam mu buziaka.
-Hej.- powiedział. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Zdjęliśmy kurtki.
-Czego się napijesz?- zapytałam i udałam się do kuchni. Odstawiłam siatkę z moimi witaminami i wyciągnęłam nam dwie szklanki.
-To co zawsze.- powiedział. Nalałam nam do szklanek naszego ulubionego soku porzeczkowego. Wzięłam je i udałam się do salonu, położyłam szklanki na stoliku i usiadłam koło Victora.
-Kocham cię.- powiedziałam i się w niego wtuliłam.
-Ja ciebie też.- pocałował mnie w głowę. Siedzieliśmy przez jakiś czas w tej samej pozycji. Ale w końcu przyszła kolej by powiedzieć mu o dziecku. Po chwili się od niego odsunęłam.
-Muszę ci o czymś powiedzieć.- popatrzyłam w jego oczy. Zachęcił mnie bym mówiła dalej.- Victor. - westchnęłam. -Jestem w ciąży.- powiedziałam. Jego twarz nic nie pokazywała, nie wyrażała żadnych emocji. Nie miałam pojęcia jak zareagował na to.
-Jak to? To nie możliwe!- wstał i był wkurzony. Właśnie tego się obawiałam.- To na pewno nie moje dziecko! Zdradziłaś mnie! Pewnie ojcem jest Igor?! Tak?!- wykrzyczał. Teraz to już przesadził.
-Mam ci przypomnieć kto mnie zdradził?! Ja nigdy bym ci tego nie zrobiła! Wybaczyłam ci zdradę, ale to chyba był zły wybór! A Kobzar to tylko mój przyjaciel.- miałam łzy w oczach.
-Nawet jeżeli to moje dziecko. To nie chcę by było w moim życiu.- powiedział i wyszedł. Bardzo mnie tym zranił. Zalałam się łzami. Ubrałam się i postanowiłam pójść do mojego przyjaciela. Wiedziałam też, że będą tam Andersonowie. Próbowałam powstrzymać łzy, ale nie potrafiłam. Tak bardzo go kocham, a on mnie zostawił z tym wszystkim samą. Po pół godzinie dotarłam do mieszkania Igora. Zadzwoniłam na dzwonek i po chwili otworzył mi drzwi. Od razu się w niego  wtuliłam.
-Co się stało?- zapytał i od razu weszliśmy do środka. Udaliśmy się do salonu. Usiadłam obok Matta i próbowałam się uspokoić, ale nie mogła. Po jakimś czasie powoli doszłam do siebie. Opowiedziałam im o wszystkim, zawsze mogę na nich liczyć i za to ich kocham.
-Zawsze możesz na nas liczyć. Pomożemy ci.- powiedziała Kim i mnie przytuliła.
Teraz kolej powiadomienie o mojej ciąży rodzinę. Obawiam się jak zareagują. Mam nadzieję, że pokochają moje dziecko tak jak ja je pokochałam.
Tak się zaczyna moja historia. 
_____________________________________
Zaczynamy. :D
Pojawił się prolog. :P
Mam nadzieję, że ta historia się wam spodoba. :>
Czekam na waszą opinię. :)
Pierwszy rozdział pojawi się jak go napiszę. :]

Pozdrawiam. :*


Komentarze

  1. Jaki z niego...dupek. :D
    (Miałam napisać co innego, ale się opamiętałam.)
    Ciekawie się zaczyna. :)
    Informuj mnie! Są Amerykanie, jestem i ja. ;)
    Buziaczki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki dupek z tego Victora. Super się zaczyna. Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie i bardzo ciekawie się zaczyna. :D
    Dupek z tego Poletaeva. :(
    Grr...
    Jak on się mógł tak podle zachować. :/
    Igor taki kochany. :D
    Mam nadzieję, że będą ze sobą. <3
    Czekam na jedynkę z niecierpliwością i życzę dużo weny. *_*
    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie się zaczyna. :>
    Podziwiam cię dziewczyno. => Masz tyle tych pomysłów. :D I jak zawsze świetny zresztą. :P
    Jak Victor mógł się tak zachować? :/ No jak?! Bardzo mi się nie podoba jego zachowanie. :(
    A Igor to fajny i kochany chłopak. ^_^ Mam nadzieję, że on i Ali będą razem. :]
    Czekam na pierwszy rozdział z niecierpliwością i życzę dużo weny. =)
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super się zaczyna. :P Oj nie ładnie zachował się Victor. :( Bardzo mi się to nie podoba. :/ Ale mam nadzieje, że zrozumie co zrobił, a Alice da mu drugą szanse. :) Że wrócą do siebie i będą szczęśliwą, kochającą się rodziną. <3 To wspaniałe, że dziewczyna ma przy sobie tak wspaniałe osoby jak Igor i rodzina Anderson. :] Czekam na jedynkę z niecierpliwością i życzę dużo niezbędnej weny. *_^ Pozdrawiam.- B. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczyna się ciekawie
    Czekam na kolejny i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, ale z tego Victora łajdaczysko! Przecież sama sobie tego dziecka nie zrobiła, "pomógł" jej w tym i to w dużej części! Nie rozumiem facetów którzy tak postępują. Jeśli nie chcą na razie dzieci to niech trzymają ręce przy sobie bo zawsze jest realna szansa na "wpadkę". Ugh i jeszcze te podejrzenia o zdradę, skoro sam to zrobił. Hipokryta jeden.
    Na szczęście Alice ma przyjaciół którzy ją wesprą i pomogą, a to jest najważniejsze w życiu. Jeszcze Victor wróci z podkulonym ogonem ... i chyba tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, będzie. :D
      Wróci i będzie chciał powalczyć o nią. :>

      Jutro pojawi się rozdział. ;)
      Właśnie przed chwilą skończyłam pisać. ❤

      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  8. Dziękuję wszystkim za komentarze. :D
    To zawsze motywuje. :)
    Nawet zwykła kropka, czy nawet serduszko. ;P

    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz